Obserwatorzy

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

[004]- Jest ktoś dorsły w domu?-Tak-Kto?-Pani!

W poprzednim :
Lila...No przestań. Wpuść nas- waliłam w drzwi.
Po co masz tu wchodzić- słyszałam jej płacz.
Eeee...No nie wiem. Bo to mój pokój?- powiedziałam lecz teraz spokojniej.
Aha- odpowiedziała zdezorientowana . 
******************************************************************
Wpuściła mnie. Usiadłam koło niej i dopiero zobaczyłam jak przytula poduszkę do siebie. Położyłam rękę na jej kolano.
Chcesz się stąd wyrwać...-przerwałam , żeby na nią spojrzeć.Ona tylko pokiwała głową na znak , iż chce , ale cały czas pustym wzrokiem patrzała się w jedno miejsce. Jakby nieobecna.
Są wakacje , znajdę pracę , zarobię trochę kasy i wyjedziemy-przyśpieszyłam .
MY znajdziemy pracę. Więcej razem zarobimy- uśmiechnęła się nareszcie. 

Nagle weszła Kamila . Miałam wrażenie , że podsłuchała naszą rozmowę. 
Zobaczcie , są trzy fajne prace- rzuciła nam gazetę. Każda wybrała to co jej odpowiada . Zadzwoniłyśmy i dostałyśmy pracę.

Rano każda gotowa na wszystko.
(Opiekunka dzieci)
(Tancerka na festiwalu)
(pomocnica w sklep z butami)

Ja dostałam pierwsze zlecenie. Poszłam pod numer 29 w dzielnicy Czubin. ( Nie Szubin)
Dzwonię i drzwi otwiera mi słodka DZIEWCZYNKA
Wchodzę i pytam.
Jest ktoś dorosły w domu?
Tak- odpowiedziała mi z uśmiechem.
Kto?-ponownie zapytałam
Pani!- wykrzyczała dziewczynka.

Mała je sobie grzecznie obiad . I to nagle dzwoni telefon. Nieznajomy numer. Odebrałam.
Amanda Kumka?-zapytał człowek.
Tak. - odp. zdezorientowana.
Nie zmieniłaś numeru od podstawówki!- słychać było lekki śmiech.
To ja Sandra. Nie pamiętasz? Razem się z ławki zwaliłyśmy ..- chyba oczekiwała na moją oodpowiedź.
Sandra? Musisz się jutro ze mną spotkać.
Spoko. I powiem Ci coś co mi rodzice Juli powiedzieli. - nagle zmieniła ton.
Czekam jutro na telefon od Ciebie. Powiesz mi jak , o której i gdzie.
Załatwione- i zaraz się rozłączyła.

Kolejny dzień.... Sandra dzwoni.
Hej Amanda- mówi lekko posmutniałym głosem.......

***
Sorki , że tak długo czekaliście ,ale nie miałam weny. Ale to , chociaż krótkie to jest nawet git. 
Nie będę się tu rozpisywać. Jeszcze tylko zapraszam na mojego drugiego bloga o muzyce i modzie.


1 komentarz:

  1. No super, ale normalnie Cię nienawidzę ,że zawsze w najciekawszym momencie przerywasz! :D

    OdpowiedzUsuń